Narty, jak się przygotować?

Sport
3 grudnia 2019

Narciarstwo to bardzo wymagające hobby. I nie chodzi mi wyłącznie o to, że ciężko oprzeć się grzanemu winu w schronisku przed kolejnym zjazdem. Oprócz wielowymiarowej formy tej aktywności z fizycznego punktu widzenia  (krótki czas reakcji, płynne przechodzenie z pełnego skurczu mięśnia, do jego rozluźnienia, nienaturalnego usztywnienia stawu skokowego, skutkującego większym niż zwykle obciążeniem kolan), mamy także komponent niskich temperatur i rozrzedzonego powietrza.

Jak zatem widzimy odpowiednie przygotowanie do sezonu narciarskiego jest nie tylko kwestią większej satysfakcji ze zjazdów, ale także, a może przede wszystkim, BEZPIECZEŃSTWA.

Dajmy sobie czas na adaptację

Rozpoczynanie treningów na dwa tygodnie przed wyjazdem nie jest dobrym pomysłem. Często taki pospieszny okres przygotowawczy zakończy się wstępnym przemęczeniem organizmu, paradoksalnie zwiększając ryzyko odniesienia kontuzji na stoku.

Zaplanujmy rozsądnie przynajmniej dwa – trzy miesiące właściwej pracy siłowo-koordynacyjnej przed urlopem. Nie wspomnę o tym, że najlepiej być aktywnym cały rok… Okres przygotowawczy należy zakończyć tydzień, lub dwa wcześniej. Przechodzimy wówczas do treningów ze zmniejszoną objętością i/lub intensywnością  tak, by ciało mogło się w pełni zregenerować.

Pamiętaj o przygotowaniu kondycyjnym

W planie treningowym nie może zabraknąć elementu kondycyjnego. Przygotowanie do pracy układu krwionośnego i oddechowego nie tylko wydłuży czas na stoku, ale też będzie miało istotny wpływ na uniknięcie infekcji, przeziębień, czy stanów grypowych. Fajnym narzędziem będzie trening interwałowy, który pozwoli osiągnąć cel, oszczędzając czas. Dobrze też odzwierciedla charakterystykę pracy na stoku, oraz może przybrać atrakcyjną dla nas formę (wykorzystanie różnego rodzaju ćwiczeń, oraz systemów).

Postaw na stabilizację (i prostotę)

Stabilny tułów, to większa mobilność i siła, a przez to zwykle bezpieczniejsze kończyny. Zacznij od prostych ćwiczeń – deski, lokomocje, ćwiczenia na jednej nodze/ręce. Korzystanie z piłek bosu, gum, piłek sensomotorycznych wcale nie jest skuteczniejsze, dlatego ich brak niech nie będzie wymówką, a dostęp do nich niech nie będzie obowiązkiem wykorzystania.

Balansuj na krawędzi. Nie na BOSU

Balans, czyli zarządzanie środkiem ciała w przestrzeni jest kluczowy we wszystkich sportach, w tym najważniejszym, zwanym ŻYCIEM. Dowiedziono, że ćwiczenia na BOSU, czynią nas dobrymi w ćwiczeniu na BOSU. Kropka. Nie zachodzi tu transfer umiejętności na deskę, czy narty. Zamiast tego wykorzystaj murki, płaskie poręcze, czy obalone pnie drzew jako sprawdzone i skuteczne narzędzia treningowe. Są łatwo dostępne, tanie i nie wymagają specjalistycznej wiedzy.

Bądź elastyczny

Idź na jogę. Przyjmowanie w kontrolowanym środowisku pozycji ciała, w których zwykle się nie znajdujesz nie tylko poprawi Twoją sprawność, ale też zadziała prewencyjnie w kontekście odniesienia kontuzji. Szczególnie, jeżeli będziesz się wzmacniał w pozycjach, które powszechnie przyjęło się nazywać „nieprawidłowymi”. Kontroluj ruch i buduj siłę w rotacjach wewnętrznych kolan, ramion, w różnych pozycjach stawu skokowego. Nie daj się zaskoczyć nierównościom stoku.

Tyle słowem wstępu do cyklu postów poświęconych przygotowaniom do sezonu narciarskiego.

Jeżeli któryś temat zainteresował Was szczególnie, dajcie znać, opiszę go dokładnie w kolejnym tekście.

Trenujcie na zdrowie!

Grzegorz Kozłowski